Do sporej niespodzianki doszło w pierwszym meczu polskich siatkarzy na Igrzyskach Olimpijskich Tokio 2020. Wymieniani w gronie głównych faworytów do zdobycia złotego medalu siatkarze prowadzeni przez Belga Vitala Heynena ulegli Iranowi po dramatycznej pięciosetówce 2:3. Nie tak miały się rozpocząć zawody siatkarzy dla Polaków, którzy po tym wyniku stają pod ścianą i muszą wygrywać w kolejnych spotkaniach, by powalczyć o awans do ćwierćfinału Igrzysk.
Polska – Iran w pierwszym meczu grupowym w Tokio 2020
Tak jak wspomnieliśmy, pierwszym przeciwnikiem polskich siatkarzy na Igrzyskach Olimpijskich Tokio 2020 była reprezentacja Iranu. Mecz ten budził wiele podtekstów, ponieważ od lat w starciach pomiędzy tymi rywalami iskrzy zarówno na boisku oraz poza nim. Mimo wszystko to Polacy byli zdecydowanymi faworytami tego meczu. W ostatnich trzech spotkaniach pewnie pokonywali reprezentacje Iranu, w tym między innymi 22 czerwca podczas Ligi Narodów. Spotkanie to zakończyło się pewnym zwycięstwem biało-czerwonych 3:0 i na podobny przebieg spotkania liczyli kibice kadry w pierwszym meczu w Tokio 2020. Początek tego spotkania mógł to zwiastować, ponieważ polscy siatkarze doskonale weszli w mecz i wygrali pierwszego seta 25:18.
Niestety po dobrej pierwszej partii coś w grze Polaków się zaczęło i to zawodnicy z Iranu, których prowadzi rosyjski trener Władimir Alekno, zaczęli dyktować warunki gry. W kolejnych dwóch setach to oni zwyciężyli po 25:22 i wyszli na prowadzenie w całym spotkaniu. Postawieni w trudnej sytuacji Polacy zdołali się odgryźć rywalom i wygrali czwartą partię w takim samym stosunku. O wszystkim miał zadecydować tie-break, który rozgrywany był na przewagi. Ostatecznie to reprezentanci Iranu wygrali 23:21, dzięki czemu sprawili do tej pory największą sensację na Igrzyskach Olimpijskich Tokio 2020. Porażka boli tym bardziej, że Polscy siatkarze mieli dwie piłki meczowe, których nie wykorzystali. Po tym meczu muszą wyciągnąć wnioski i wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, jeżeli chcą włączyć się do walki o medale.
Siatkarze komplikują sobie sytuację
Stawiani w roli faworytów do zdobycia medalu na Igrzyskach Polacy skomplikowali swoją sytuację. Obecnie są postawieni pod ścianą i ewentualna kolejna wpadka może oznaczać dla nich pożegnanie się z turniejem już po fazie grupowej, co trzeba byłoby rozpatrywać jako gigantyczną porażkę. W meczu Iranem zabrakło trochę do tego, byśmy to my mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Liderem Polaków bezsprzecznie był bartosz Kurek, który zdobył w meczu łącznie 22 punkty i atakował ze skutecznością 62%. Tylko punkt mniej zdobył Wilfredo Leon, jednak atakował ze skutecznością tylko 50%. Na słowa uznania zasługuje również środkowy Mateusz Bieniek, który zdobył 10 punktów i atakował na bardzo wysokiej skuteczności 78%. W ostatecznym rozrachunku reprezentacja Polski zagrała solidne spotkanie, jednak na Igrzyskach to za mało, dlatego to Iran podniósł z parkietu 2 punkty po emocjonującym pojedynku.
Zaskoczeniem w polskiej reprezentacji był brak w składzie Michała Kubiaka, który jest kapitanem polskiej kadry. Pojawiają się nieoficjalne informacje, że polski siatkarz może narzekać na uraz, dlatego w trakcie rozgrzewki przed meczem nawet nie atakował. Z drugiej strony brak Kubiaka może być również spowodowany sytuacjami z przeszłości, kiedy często pomiędzy nim i zawodnikami Iranu dochodziło do stykowych sytuacji pod siatką. W ten sposób Vital Heynen mógł chcieć oszczędzić zawodnika na kolejne mecze. O tym, czy Michał Kubiak może grać, przekonamy się już podczas kolejnego spotkania.
Igrzyska Olimpijskie dopiero się zaczęły. Siatkarze wciąż mają szansę
Wśród sportowców i ekspertów panuje przekonanie, że nawet wielcy faworyci muszą zaliczyć słaby mecz podczas ważnego turnieju. Pozostaje wierzyć w to, że w przypadku polskich siatkarzy nastąpił on właśnie w meczu z Iranem. Porażka boli, jednak nie przekreśla szans siatkarzy na dobry wynik i walkę o medal. Wszystko rozstrzygnie się w kolejnych spotkaniach, choć margines błędu został znacznie ograniczony. W tym momencie siatkarze powinni już tylko wygrywać. Okazja do rehabilitacji już za 2 dni. Kto będzie rywalem biało-czerwonych?
Kolejne spotkanie podopieczni Vitala Heynena rozegrają już w poniedziałek o godzinie 7:20 czasu polskiego. Przeciwnikiem polskich siatkarzy będą Włosi, czyli teoretycznie najmocniejszy rywal grupowy. W pierwszym spotkaniu reprezentacji Włoch, nie bez trudu, pokonali Kanadyjczyków, choć przegrywali już 0:2. Faworytem tego spotkania ponownie będą Polacy, choć po porażce z Iranem ich pewność siebie może osłabnąć. Wierzymy, że ten zimny prysznic był im potrzebny i w dalszej części turnieju będą kroczyć już tylko od zwycięstwa do zwycięstwa. Polacy wygrali z Włochami trzy ostatnie mecze, w tym jeden rozgrywany podczas wspomnianej Ligi Narodów. Mecz ten zakończył się pewnym zwycięstwem Polaków 3:0 i rozgrywany był na włoskiej ziemi. Wierzymy, że wynik ten powtórzy się w Tokio 2020 i Polacy wrócą na właściwe tory. Warto ich dopingować i trzymać za nich kciuki.